Wstaliśmy wcześnie rano, spakowaliśmy wszystko i ruszyliśmy w podróż. Jechaliśmy przez Polskę, Słowację i Węgry. Słońce znikało już za horyzontem, kiedy wreszcie dojechaliśmy do Rumunii. Przejeżdżaliśmy niedaleko Delty Dunaju, gdy nagle naszym oczom ukazał się przepiękny widok; zachodzące słońce oświetlało pokaźnych rozmiarów skałę, w której znajdowały się sporej wielkości dziury, wyglądem bardzo przypominające gniazda.
Podjechaliśmy bliżej. Wokół skały latała gromadka ptaków. Przyjrzałam się im uważnie i nagle... Eureka! To była kolonia żołn!
Ptaki kołowały w górze, lecz od czasu do czasu siadały na pobliskich drzewach. Byłam zachwycona. Nigdy nie wymarzyłabym sobie lepszego początku podróży...
To jednak nie był koniec mojego kontaktu z żołnami. Następnego dnia również miałam okazję je obserwować. Choć tym razem już nie w tak dużej ilości.
Na koniec dołączam jeszcze kilka zdjęć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz